Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
z nową siłą, zbliżając się
coraz bardziej.

- Bracia Suhmi? - szepnęła ze zdziwieniem dziewczyna.

- Nie - odparł Awaru - to jakieś zwierzę. - "Może - pomyślał - wytropił
mnie sheri, któremu umknąłem do wody?"

Wstrzymawszy oddechy, czekali, co wyłoni się spośród
gałęzi. W gęstwinie zamajaczyła żółta
plama i wprost pod nogi Awaru wypadł sheri. Zwierzę było
olbrzymie, większe od wszystkich, jakie widział dotychczas,
grzbietem sięgało mu do pasa. Było okryte falującym
futrem o ciemnożółtej, nasyconej barwie i jedynie
na piersi sheri widniała plama czarnej jak sadza sierści,
czarny był też koniec pyska i sam czubek drgającego
gwałtownie ogona.

Na widok ludzi sheri nie zawahał się ani na
z nową siłą, zbliżając się <br>coraz bardziej.<br><br>- Bracia Suhmi? - szepnęła ze zdziwieniem dziewczyna.<br><br>- Nie - odparł Awaru - to jakieś zwierzę. - "Może - pomyślał - wytropił <br>mnie sheri, któremu umknąłem do wody?"<br><br>Wstrzymawszy oddechy, czekali, co wyłoni się spośród <br>gałęzi. W gęstwinie zamajaczyła żółta <br>plama i wprost pod nogi Awaru wypadł sheri. Zwierzę było <br>olbrzymie, większe od wszystkich, jakie widział dotychczas, <br>grzbietem sięgało mu do pasa. Było okryte falującym <br>futrem o ciemnożółtej, nasyconej barwie i jedynie <br>na piersi sheri widniała plama czarnej jak sadza sierści, <br>czarny był też koniec pyska i sam czubek drgającego <br>gwałtownie ogona.<br><br>Na widok ludzi sheri nie zawahał się ani na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego