Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
mamy do czynienia po raz pierwszy u Boya. Ten jego rym "żartotwórczy" zapadł mi głęboko w coś tam takiego, w co takie rzeczy spadają i, kiedy zacząłem uprawiać piosenkę na dobre, czyli w ćwierć wieku później, zaczęło mi się to nagromadzone stamtąd wydostawać na koniec piszącego przyrządu. Tuwim, moje kolejne olśnienie, nie jest w swych wierszach niepoważnych kontynuatorem Boya, natomiast jest nim, moim zdaniem, Gałczyński, mój kolejny, po Żeleńskim, mistrz. Ale Gałczyńskiego nie znałem przed wojną.
Wtedy, w latach trzydziestych, na korporacyjnych spotkaniach, recytowałem z pamięci Tuwima: "Szła Nowym Światem z pieskiem...", "W skwar, w upał płomiennobiały...". "Ostro zaleliśmy się czystą
mamy do czynienia po raz pierwszy u Boya. Ten jego rym "żartotwórczy" zapadł mi głęboko w coś tam takiego, w co takie rzeczy spadają i, kiedy zacząłem uprawiać piosenkę na dobre, czyli w ćwierć wieku później, zaczęło mi się to nagromadzone stamtąd wydostawać na koniec piszącego przyrządu. Tuwim, moje kolejne olśnienie, nie jest w swych wierszach niepoważnych kontynuatorem Boya, natomiast jest nim, moim zdaniem, Gałczyński, mój kolejny, po Żeleńskim, mistrz. Ale Gałczyńskiego nie znałem przed wojną. <br> Wtedy, w latach trzydziestych, na korporacyjnych spotkaniach, recytowałem z pamięci Tuwima: "Szła Nowym Światem z pieskiem...", "W skwar, w upał płomiennobiały...". "Ostro zaleliśmy się czystą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego