przyjemności, wtedy mieć człowieka tylko dla siebie to jedyny sens... Tak, jestem dla niej Bogiem... Znaczy, jeszcze nie całkiem, ale już niedługo... Tego samego dnia poszedłem z nią na spacer, opowiadała mi o książkach, i taka była zawstydzona, że chodzi powoli, żebyś, Stasiu, widział, jaka ona była zawstydzona... Schlebiałem jej, omotałem, mówiłem jej takie słowa, których nie słyszała w życiu... Kocham ją, na pewno ją kocham. Kiedy się jej oświadczyłem, to tak płakała, że... Bardzo wrażliwa... Bo, pomyśl, żyła za małą pensyjkę, jak to maszynistka, kaleka, a na mnie baby lecą", "nic dziwnego, Heniu, jesteś bardzo przystojnym mężczyzną", "tak myślę... zaraz