wobec wieczności, ale<br>czas mierzą tą skromną ilością lat, które mają wypełnić<br>w życiu doczesnym. Chwila, w której żyję, jest istotnie<br>najważniejsza: jedynie w tym wąskim wycinku czasu dysponuję sam<br>sobą, mam wolność wyboru między dobrem<br>a złem. Gdy przekroczę wyznaczone mi granice, znajdę się<br>wobec sądu, który nie zna omyłek. Będę zawieszony między<br>zbawieniem a potępieniem. Czyż chwila, w której żyję,<br>działam, nienawidzę i cierpię, nie jest najważniejszym momentem<br>w dziejach i czy nie warto złamać przysłowiowego<br>krzesełka?<br> Argumenty historyzmu są często podbudową pod teorię<br>beau geste. Jakże by to było pięknie na ławce oskarżonych<br>w dolinie Jozafata spokojnie przetrzeć