Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej, Owsiak Jerzy
Tytuł: Orkiestra Klubu Pomocnych Serc czyli: monolog-wodospad Jurka Owsiaka
Rok: 1999
biegniemy - oni do tyłu - a my w bramie chyba ze dwóch żeśmy dorwali. Więc tam oni dostają cztery krótkie, Herman w tym hełmie niemieckim szalejący, a ja przerażony mówię:
- Boże, wszystkich nas pozamykają!
Słuchaj, my ich po prostu pobiliśmy. Pobiliśmy ich, a ta reszta uciekła gdzieś jeszcze dalej. Na Dworcu oni dali innym cynk, że nie ma co wychodzić. My wracamy - i od tej pory jak ręką odjął. A my hipisi byliśmy trochę stremowani, bo wiesz, powinniśmy iść do nich z kwiatem. A on mówi:
- Stary, to trzeba po prostu katować i tyle.
No więc aż dwóch skatowali w tej bramie ostro
biegniemy - oni do tyłu - a my w bramie chyba ze dwóch żeśmy dorwali. Więc tam oni dostają cztery krótkie, Herman w tym hełmie niemieckim szalejący, a ja przerażony mówię:<br>&lt;q&gt;- Boże, wszystkich nas pozamykają!&lt;/&gt;<br>Słuchaj, my ich po prostu pobiliśmy. Pobiliśmy ich, a ta reszta uciekła gdzieś jeszcze dalej. Na Dworcu oni dali innym cynk, że nie ma co wychodzić. My wracamy - i od tej pory jak ręką odjął. A my hipisi byliśmy trochę stremowani, bo wiesz, powinniśmy iść do nich z kwiatem. A on mówi:<br>&lt;q&gt;- Stary, to trzeba po prostu katować i tyle.&lt;/&gt;<br>No więc aż dwóch skatowali w tej bramie ostro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego