Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
zaledwie poznając. Byłby nawet może wyminął ją w milczeniu, ale uczepiła się jego ręki...
- Ojcze, na Boga, czy co złego się stało?
Z trudem przeniknął sens pytania, zastanowił się nad nim...
- Nie - odrzekł po chwili stanowczo. - Nie stało się nic złego.
Nasunął głębiej kapelusz, znowu zapadł w siebie. Marta stała onieśmielona, zanim nie znikł w ulicy. Nie uspokoiły jej słowa ojca, przeciwnie, utwierdziły w poczuciu, że dzień, który właśnie mierzchnął, nie był dniem powszednim.
Spory kawałek drogi od siebie do matki umyślnie szła piechotą, żeby wzburzenie wywołane przez niezwykły obiad opadło i rozmowa, tak osobliwie zaczęta, mogła toczyć się dalej w
zaledwie poznając. Byłby nawet może wyminął ją w milczeniu, ale uczepiła się jego ręki... <br>- Ojcze, na Boga, czy co złego się stało? <br>Z trudem przeniknął sens pytania, zastanowił się nad nim... <br>- Nie - odrzekł po chwili stanowczo. - Nie stało się nic złego. <br>Nasunął głębiej kapelusz, znowu zapadł w siebie. Marta stała onieśmielona, zanim nie znikł w ulicy. Nie uspokoiły jej słowa ojca, przeciwnie, utwierdziły w poczuciu, że dzień, który właśnie &lt;orig&gt;mierzchnął&lt;/&gt;, nie był dniem powszednim. <br>Spory kawałek drogi od siebie do matki umyślnie szła piechotą, żeby wzburzenie wywołane przez niezwykły obiad opadło i rozmowa, tak osobliwie zaczęta, mogła toczyć się dalej w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego