Na Boga! Ja znam tę twarz - zawołał profesor na jego<br>widok. - Chłopcze! My musieliśmy się już spotkać kiedyś w życiu?<br>- Tak jest, panie profesorze - odparł Staszek wesoło. W ostatnim roku siedziałem z Adasiem na jednej ławce.<br>- Zdumiewające! Góra z górą się nie zejdzie... Skąd przybywasz, jakie przynosisz wieści <page nr=204>?<br>- Najdziwniejsze!<br>Cokolwiek onieśmielony, że słucha go tyle osób, począł opowiadać wspaniałą historię, pełną jęków w podziemnym lochu, burzy, piorunów, złych ludzi, wściekłej wody, co zatopiła łódź, a przede wszystkim pełną... Adasia. Gdy nabierał oddechu przed nowym rozdziałem piekielnej awantury, słuchacze wydawali okrzyki podziwu, zdumienia lub grozy. Profesor spozierał po słuchaczach wołając każdym spojrzeniem