imperium sowieckiego, wicemarszałek Parlamentu Europejskiego, posłanka do tegoż od 10 lat, dziś kieruje w Paryżu Domem Europy w pięknym pałacu w Marais.<br><br>Pani marszałek zaczęła od ubolewania, że rozszerzenie na Zachodzie przyjęto "w obojętności i bez emocji", zapewne dlatego, że jeszcze podczas negocjacji zaniedbano opinię publiczną. Nawet w Polsce emocje opadły. Dlaczego? Unia nie ma najlepszej prasy, na dowód czego pani Lalumire przytoczyła rzeczywiście skandaliczną i powtarzaną u nas wszędzie wiadomość z ubiegłego miesiąca, jakoby urzędnicy unijni zamierzali "głodzić biednych ludzi", bo Unia rzekomo zakazuje darowizn zeschłego, niesprzedanego chleba. Wiadomość ta, wyssana z palca, wpisuje się na listę setek już cytowanych