spojrzeć dalej niż namiętność, której się zaprzedał. Wrzask lokajów ("nogi wyrywać!") wywołuje z pamięci chór Rzeźników. I nawet zakończenie podobne, chociaż odbite w krzywym, bluźnierczym zwierciadle... Swoich hrabiów tak Gombrowicz urządził, jak nie odważyłby się żaden Kruczkowski. A przecie z Hufnaglem się nie sprzymierzył. Dlaczego?<br>Bo dla Gombrowicza - dla artysty, opętanego marzeniem swobody, nagości, nieodpowiedzialności - Hufnagiel należy do tego samego świata co Książę. Jest napięty, związany własnym przeznaczeniem. Jest zamaskowany, kiedy zaś zrzuca maskę, przeraża twarzą, na której maska zostawiła ślady niezatarte. Jest zaprzedany przyszłości, zatroskany historią - nie mniej niż hrabiowie... Jest wreszcie, jak sam powiada, "ideą"... miast być po prostu