mówić! - radowała się: dobrze ci, Polaczku; Polaczkowie, skorzy jesteście ludzi na durniów wystawiać, zdradą człowieka żywcem do grobu kłaść; więc sam pocierp teraz i Polska twoja niech przepadnie, zdradliwa. <br>Ile razy udało się Róży osiągnąć rozpacz czy upokorzenie Rosjanina, że gospodin pułkownik czy statskij sowietnik, czy chociażby niefortunny, z miłości opętany praporszczyk - jąkał się, bladł, jak zbawienia <page nr=18> duszy wyglądał dobrego słowa - odtrącała z radością: poszedł won, Mochu. Pocierp za tę twoją siostrzyczkę-kursistkę, kotkę bezwstydną, Moskiewkę, co podłymi sposobami zgubiła Michała. <br>Ile razy, powróciwszy z miasta, zamykała się w swoim pokoju, padała na kolana, tuliła głowę do krawędzi łóżka, biła pięścią