Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
i też bez pracy. Wspólne poranne spotkania przy kawie i papierosie weszły do codziennego rytuału. Czas płynie leniwie, chociaż ostatnio Arek coraz częściej nerwowo zerka na ekran telefonu komórkowego. Czeka na sygnał z budowy, gdzie ma obiecaną pracę i to nie na czarno, ale na umowę-zlecenie. Na razie pomaga opieka społeczna. Przyznano im ryż i mleko w proszku z unijnych rezerw.

Kasia, żona Arka, polubiła właściwie mieszkanie na działkach. - Cicho, tanio, spokojnie - mówi. - Zresztą, jaki mieliśmy wybór: albo gnieść się i kłócić z teściową w dwóch pokojach, albo wyprowadzić tutaj.

Dla pani Teresy z mężem przeprowadzka na działki to też
i też bez pracy. Wspólne poranne spotkania przy kawie i papierosie weszły do codziennego rytuału. Czas płynie leniwie, chociaż ostatnio Arek coraz częściej nerwowo zerka na ekran telefonu komórkowego. Czeka na sygnał z budowy, gdzie ma obiecaną pracę i to nie na czarno, ale na umowę-zlecenie. Na razie pomaga opieka społeczna. Przyznano im ryż i mleko w proszku z unijnych rezerw.<br><br>Kasia, żona Arka, polubiła właściwie mieszkanie na działkach. - Cicho, tanio, spokojnie - mówi. - Zresztą, jaki mieliśmy wybór: albo gnieść się i kłócić z teściową w dwóch pokojach, albo wyprowadzić tutaj.<br><br>Dla pani Teresy z mężem przeprowadzka na działki to też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego