Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
parę lekcji jazdy, ale potem przestała płacić, bo nie miała z czego. Iza jeździła więc tylko popatrzeć. Aż jej w tej stadninie powiedzieli, że skoro tak ciągle przychodzi, to może jeździć nie płacąc w zamian za pracę przy koniach.

Dwa kolejne lata Iza szczotkowała więc, karmiła, sprzątała stajnie i pomagała opiekować się dzieciakami, które przyjeżdżały na hippoterapię. - Pamiętam Tomusia i Sebka - opowiada. - Tomuś chciał być Batmanem, i był. Latał na koniu. Dla bezpieczeństwa trzymałam go za nogi. A Sebek był strasznie duży i otyły jak na swoje 12 lat, ale marzył, że kiedyś zostanie biegaczem. Powtarzałam mu, że jasne, będzie kiedyś biegał
parę lekcji jazdy, ale potem przestała płacić, bo nie miała z czego. Iza jeździła więc tylko popatrzeć. Aż jej w tej stadninie powiedzieli, że skoro tak ciągle przychodzi, to może jeździć nie płacąc w zamian za pracę przy koniach.<br><br>Dwa kolejne lata Iza szczotkowała więc, karmiła, sprzątała stajnie i pomagała opiekować się dzieciakami, które przyjeżdżały na hippoterapię. - Pamiętam Tomusia i Sebka - opowiada. - Tomuś chciał być Batmanem, i był. Latał na koniu. Dla bezpieczeństwa trzymałam go za nogi. A Sebek był strasznie duży i otyły jak na swoje 12 lat, ale marzył, że kiedyś zostanie biegaczem. Powtarzałam mu, że jasne, będzie kiedyś biegał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego