mało dali... I pomyśl, że do końca życia nic innego pić nie będziesz... Na szczęście w ergastulum koniec nie jest daleki...<br>Kalias ostrożnie umoczył usta i wzdrygnął się.<br>- Nie wylewaj, daj - poprosił rudy i korzystając z tego, że decurion odwrócił się plecami, podsunął swój kubek.<br>Posiłek trwał krótko. Decurioni popędzali opieszałych, więc niektórzy chowali resztki nie dojedzonego chleba za tuniki i ustawiali się w dziesiątki do odmarszu. Kalias niewiele jadł, bo ościsty i suchy chleb dławił go i drapał w gardle. Schował więc, jak inni, prawie nie naruszoną porcję za tunikę, z myślą, że może gdzieś w polu znajdzie strumień, z