Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ktoś przytomnie, bo dyskusje o seksie A. odbywał zawsze wśród dużej publiczności. - Nie szkodzi - chytrze uśmiechnął się A. - Przecież inni mają...
Dwa lata później A. został szefem przedstawicielstwa znanej zagranicznej firmy. Teraz miał już naprawdę wszystko: potężnego jeepa, do którego niedbale wrzucał deskę, pracę, którą lubił, pieniądze. No i swoją opinię eksperta od seksu. Lubiliśmy go, naprawdę lubiliśmy, bo A. na to zasługiwał. Miał poczucie humoru, był szalenie bezpośredni i towarzyski. Był nieustannym tematem rozmów i plotek: która dziewczyna wychodziła nad ranem z jego pokoju, która jęczała przez pół nocy w jego namiocie tak głośno, że wzbudzili sensację na kempingu, z
ktoś przytomnie, bo dyskusje o seksie A. odbywał zawsze wśród dużej publiczności. - Nie szkodzi - chytrze uśmiechnął się A. - Przecież inni mają...<br>Dwa lata później A. został szefem przedstawicielstwa znanej zagranicznej firmy. Teraz miał już naprawdę wszystko: potężnego jeepa, do którego niedbale wrzucał deskę, pracę, którą lubił, pieniądze. No i swoją opinię eksperta od seksu. Lubiliśmy go, naprawdę lubiliśmy, bo A. na to zasługiwał. Miał poczucie humoru, był szalenie bezpośredni i towarzyski. Był nieustannym tematem rozmów i plotek: która dziewczyna wychodziła nad ranem z jego pokoju, która jęczała przez pół nocy w jego namiocie tak głośno, że wzbudzili sensację na kempingu, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego