Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
dzwonił telefon i Marian mówił, w jaką część Europy tym razem go rzuciło. Zapowiadał, że po powrocie do domu będzie jadł gotowane, zupy i mięso, dla odpoczynku od konserw z mielonką i fasolką. Pieniądze przesyłał przez kierowcę busa wożącego Polaków do pracy na Zachodzie. - Zarabiało się albo dużo, albo nic - opowiada Irek, brat Mariana. Kiedy Marian ustawił sobie robotę w Europie, czasem zabierał Irka. - Raz dniówka 500 franków, a potem długo, długo nic. Człowiek się modlił, żeby wyjść na zero.

Irek ma 33 lata, jest na bezrobociu, bez prawa do zasiłku. Z żoną i dwójką dzieci mieszka w małym domku z
dzwonił telefon i Marian mówił, w jaką część Europy tym razem go rzuciło. Zapowiadał, że po powrocie do domu będzie jadł gotowane, zupy i mięso, dla odpoczynku od konserw z mielonką i fasolką. Pieniądze przesyłał przez kierowcę &lt;orig&gt;busa&lt;/&gt; wożącego Polaków do pracy na Zachodzie. - Zarabiało się albo dużo, albo nic - opowiada Irek, brat Mariana. Kiedy Marian ustawił sobie robotę w Europie, czasem zabierał Irka. - Raz dniówka 500 franków, a potem długo, długo nic. Człowiek się modlił, żeby wyjść na zero.<br><br>Irek ma 33 lata, jest na bezrobociu, bez prawa do zasiłku. Z żoną i dwójką dzieci mieszka w małym domku z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego