jej czarno na białym w ilustrowanym <br>wydaniu bajek Andersena, jak elfy wychodzą w nocy z kielichów <br>kwiatów i jak tańczą. <br><br>Sabinka nie odrywała ode mnie swych ogromnych szarych oczu <br>i zaledwie śmiała oddychać. <br><br>- Więc one mieszkają w kwiatach? W doniczkach? - zapytała. <br><br><br>- W jakich znowu doniczkach? <br><br>I zaraz okazało się, że oprócz kwiatów w doniczkach <br>na oknie w suterenie i kwiatów z bibułki Sabinka nie <br>widziała innych kwiatów. <br><br>Tutaj stałam już na pewniejszym gruncie. Nie odczuwałam <br>tego lekkiego skrępowania jak przy opowiadaniu o elfach, skrępowania <br>wynikającego z tego, że nie byłam zupełnie pewna, <br>czy Sabinka rozumie, że to nie jest "naprawdę". <br><br>Mówiłam