Narodowego, p. Wojciech Gąsienica Byrcyn, zagorzały obrońca ojczystej przyrody, flory i fauny Tatr, człowiek ten bez reszty jest oddany swojej <orig>gazdówce</>, "małym Taterkom", jak wyraził się w telewizji.<br>Nie ryzykowałabym takiego twierdzenia, gdybym nie była świadkiem już jednej straconej walki o TPN. Przed kilkoma laty dyr. Byrcynowi złożono ofertę na opryskiwanie Parku, w celu wytępienia pasożytów, przy użyciu samolotów. Pan dyrektor nawet nie chciał słuchać o wkroczeniu na te tereny z chemią, która doprowadziłaby do zachwiania równowagi biologicznej, w świecie roślin i zwierząt, więcej wyrządziłaby szkody niż przyniosła pożytku. Nie pomogła składającemu propozycję oprysków legitymacja poselska. Pan Byrcyn uważał, że zadaniem