Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
za rękaw.
- Daj mu spokój. Nie będziemy go prosić. Jak taki ważny, to niech idzie. Sami damy sobie radę.
Perełka stał u wejścia do szałasu i patrzył niespokojnie za odchodzącym Mandżarem. Ten szedł wolno, brodząc po kolana w bujnej trawie. Zwiesił głowę, lekko się pochylił Widać było, że z żalem opuszcza szałas. Gdy był już przy pierwszych drzewach, obejrzał się przez ramię, lecz ujrzawszy stojących przed szałasem chłopców, odwrócił szybko głowę i ruszył biegiem. Po chwili znikł między drzewami.
Perełka westchnął żałośnie.
- Szkoda. - Potem zwrócił się do Paragona: - Cóżeś narobił?
Paragon stał zły, zasępiony. On też żałował, że tak fatalnie zakończyła
za rękaw.<br> - Daj mu spokój. Nie będziemy go prosić. Jak taki ważny, to niech idzie. Sami damy sobie radę.<br>Perełka stał u wejścia do szałasu i patrzył niespokojnie za odchodzącym Mandżarem. Ten szedł wolno, brodząc po kolana w bujnej trawie. Zwiesił głowę, lekko się pochylił Widać było, że z żalem opuszcza szałas. Gdy był już przy pierwszych drzewach, obejrzał się przez ramię, lecz ujrzawszy stojących przed szałasem chłopców, odwrócił szybko głowę i ruszył biegiem. Po chwili znikł między drzewami.<br>Perełka westchnął żałośnie.<br> - Szkoda. - Potem zwrócił się do Paragona: - Cóżeś narobił?&lt;page nr=92&gt;<br>Paragon stał zły, zasępiony. On też żałował, że tak fatalnie zakończyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego