Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.16
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
policję, brygady antyterrorystyczne i ukrytych snajperów. Wiadomo było, że porywacze mieli przy sobie broń oraz materiały wybuchowe.
Pięć godzin po rozpoczęciu dramatu wypuścili pierwszych zakładników. - Wśród nich była Polka mieszkająca na stałe w Grecji - powiedział "Rz" radca Ambasady RP w Atenach Krzysztof Lewandowski. - Kobieta czuje się dobrze - dodał. Następnie autobus opuszczali kolejni pasażerowie. W końcu pozostało jedynie 6 zakładników.
Porywacze zażądali miliona euro oraz kierowcy, który odwiózłby ich na lotnisko w Atenach, skąd chcieli odlecieć do Rosji. - Będę czekał do 8.00 rano. Jeśli do tej pory nasze warunki nie zostaną spełnione, odpalę lont - zagroził w rozmowie telefonicznej jeden z porywaczy
policję, brygady antyterrorystyczne i ukrytych snajperów. Wiadomo było, że porywacze mieli przy sobie broń oraz materiały wybuchowe.<br>Pięć godzin po rozpoczęciu dramatu wypuścili pierwszych zakładników. - Wśród nich była Polka mieszkająca na stałe w &lt;name type="place"&gt;Grecji&lt;/&gt; - powiedział &lt;name type="tit"&gt;"Rz"&lt;/&gt; radca &lt;name type="org"&gt;Ambasady RP w Atenach&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Krzysztof Lewandowski&lt;/&gt;. - Kobieta czuje się dobrze - dodał. Następnie autobus opuszczali kolejni pasażerowie. W końcu pozostało jedynie 6 zakładników.<br>Porywacze zażądali miliona euro oraz kierowcy, który odwiózłby ich na lotnisko w &lt;name type="place"&gt;Atenach&lt;/&gt;, skąd chcieli odlecieć do &lt;name type="place"&gt;Rosji&lt;/&gt;. - Będę czekał do 8.00 rano. Jeśli do tej pory nasze warunki nie zostaną spełnione, odpalę lont - zagroził w rozmowie telefonicznej jeden z porywaczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego