Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 01.17
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Na podszczecińskim lotnisku w Goleniowie przywitały żołnierzy ich rodziny - rodzice, żony, narzeczone i dzieci. Czekał na nich także Jerzy Szmajdziński, minister obrony narodowej i szef sztabu generalnego gen. Czesław Piątas.
Już na kilka godzin przed przylotem żołnierzy panowało napięcie. Samolot spóźnił się godzinę.
Na chorążego Tomasza Dziemańczyka czekała żona Emilia oraz niespodzianka - czteromiesięczny Łukasz, który urodził się, gdy jego ojciec był w Iraku.
- Najbardziej dłużyły się ostatnie dni - mówi Emilia Dziemańczyk.
Starsza kobieta, która przyjechała rowerem, aby powitać syna, o jego przylocie dowiedziała się dopiero rano z telewizji. - Było za późno, żeby kogoś prosić o podwiezienie samochodem.
Sporo rodzin narzekało, że
Na podszczecińskim lotnisku w &lt;name type="place"&gt;Goleniowie&lt;/&gt; przywitały żołnierzy ich rodziny - rodzice, żony, narzeczone i dzieci. Czekał na nich także &lt;name type="person"&gt;Jerzy Szmajdziński&lt;/&gt;, minister obrony narodowej i szef sztabu generalnego gen. &lt;name type="person"&gt;Czesław Piątas&lt;/&gt;.<br>Już na kilka godzin przed przylotem żołnierzy panowało napięcie. Samolot spóźnił się godzinę.<br>Na chorążego &lt;name type="person"&gt;Tomasza Dziemańczyka&lt;/&gt; czekała żona &lt;name type="person"&gt;Emilia&lt;/&gt; oraz niespodzianka - czteromiesięczny &lt;name type="person"&gt;Łukasz&lt;/&gt;, który urodził się, gdy jego ojciec był w &lt;name type="place"&gt;Iraku&lt;/&gt;.<br>&lt;q&gt;- Najbardziej dłużyły się ostatnie dni&lt;/&gt; - mówi &lt;name type="person"&gt;Emilia Dziemańczyk&lt;/&gt;.<br>Starsza kobieta, która przyjechała rowerem, aby powitać syna, o jego przylocie dowiedziała się dopiero rano z telewizji. &lt;q&gt;- Było za późno, żeby kogoś prosić o podwiezienie samochodem.&lt;/&gt;<br>Sporo rodzin narzekało, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego