kiedy przestaliście traktować się jak wrogowie i zaczęliście przyglądać się sobie z zupełnie innej perspektywy. A potem już poszło jak z płatka: jeden chłopak, drugi, jacyś narzeczeni na koloniach, pierwsza wielka miłość, druga wielka miłość, kolejni narzeczeni i wreszcie ten jedyny. A gdzieś w tym otaczającym cię męskim kosmosie wciąż orbituje kilku takich, na których zawsze możesz liczyć. Niezależnie od tego, czy masz jakiegoś narzeczonego, czy jesteś smutna, czy wesoła, załamana czy radosna, oni są zawsze. Twoi przyjaciele.<br><br><tit>Jak facet z facetem</><br><br><q>- Mam kilka przyjaciółek i kilku przyjaciół. Z dziewczynami widuję się przynajmniej dwa razy w tygodniu, a już na pewno