Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
domku. Potem ostrożnie zamknął furtkę .

- Boruch już na pewno śpi - ciągnął głosem konającego.
Na podwórku koło płotu coś jęczało i skrzypiało. Ale ten jednostajny, dokuczliwy dźwięk zginął w rumocie i grzmocie nadbiegającej wichury.
Krawiec skoczył w bok jak gdyby zdmuchnięty wiatrem i przytulił się ciałem do płotu. Przez chwilę zatracił orientację i nie poznawał własnego podwórka. Gdzie był jego dom, gdzie była jarzębina, gdzie była ;tamta kamienica? - Nic nie widział. Czuł ze strachem, jak chwieje się płot, gotowy, zdawało się, runąć na niego. Gdy po chwili wiatr zacichł, zapytał:
- Czy pan widział tamte światełko?
Nie było żadnej odpowiedzi. Wszystko wokoło tonęło
domku. Potem ostrożnie zamknął furtkę .<br>&lt;page nr=159&gt;<br>- Boruch już na pewno śpi - ciągnął głosem konającego.<br>Na podwórku koło płotu coś jęczało i skrzypiało. Ale ten jednostajny, dokuczliwy dźwięk zginął w rumocie i grzmocie nadbiegającej wichury.<br>Krawiec skoczył w bok jak gdyby zdmuchnięty wiatrem i przytulił się ciałem do płotu. Przez chwilę zatracił orientację i nie poznawał własnego podwórka. Gdzie był jego dom, gdzie była jarzębina, gdzie była ;tamta kamienica? - Nic nie widział. Czuł ze strachem, jak chwieje się płot, gotowy, zdawało się, runąć na niego. Gdy po chwili wiatr zacichł, zapytał:<br>- Czy pan widział tamte światełko?<br>Nie było żadnej odpowiedzi. Wszystko wokoło tonęło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego