nie znoszę tego fabrykanta podłych i niepotrzebnych książek.<br>- Muszę ci się przyznać, że myślę podobnie jak ty. Kiedyś czytając <name type="tit">Lenorę</>, nazwałem go w myśli dość ordynarnie i po swojemu. Później miałem refleksje, czy nie wydałem o nim zbyt pochopnego sądu. Otóż nie! Muszę ci się przyznać, że dawniej, kiedy mniej orientowałem się w istotnych sprawach literatury, podobała mi się ta żołnierska wyrazistość stylu Kadena, oczywiście szybko połapałem się, że chodzi tu o zaszczekanie ludzi. Przyznasz jednak, że wśród żyjących pisarzy nie mamy nazwiska, o którym moglibyśmy tak długo mówić?<br>- Mój drogi, mówimy o nim długo, bo ma metody drańskie, ale niepospolite. Ubogo