nie umiem. Nie potrafię. I chyba na własny użytek stworzyłam sobie teorię, że małżeństwo, dzieci, dom, kuchnia to nie dla mnie. Może w ten sposób próbuję się usprawiedliwiać przed sobą samą? Czasem myślę, że może to jest jakieś takie moje wewnętrzne kalectwo...<br> E.L.: - Niech się pani tak surowo nie osądza... Przecież rzeczywiście zdarza się, że w miarę poznawania świata odkrywamy w sobie powołanie życiowe, pasję zawodową, która może nas niesłychanie wciągać, absorbować, zajmować... I bywa, że potem na rodzinę naprawdę nie bardzo jest miejsce... Chyba że potrafimy sobie tę rodzinę jakby dopasować do zawodu, który wykonujemy...<br> Redakcja: - Przytoczę tu opinię