Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Ilustrowany
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1934
opuszcza go, gdy żywności jest już tylko na tydzień...
Na dwa dni...
Na dzień...
Zapasów już nie ma wcale. Co mądry biskup przygotował na kilka miesięcy, zećpali w parę tygodni. Niema nic. A manna nie pada.
Manna nie pada, lecz ciągną krajem dobrze uprawnym, zasobnym. Z przedziwną jednomyślnością tłum krzyżowy osądza, że tutejsi mieszkańcy winni oddać wszystko co posiadają, by wyżywić tych, którzy idą w obronie Chrystusa.
Gdyby Bóg chciał inaczej, zesłałby cudowne pożywienie. Skoro tego nie uczynił, jasnem jest, że krzyżowcy postępują zgodnie z Jego wolą, zabierając po drodze bydło i trzodę, ostatnie zeszłoroczne zapasy zboża, oliwę, wino i pieniądze
opuszcza go, gdy żywności jest już tylko na tydzień...<br>Na dwa dni...<br>Na dzień...<br>Zapasów już nie ma wcale. Co mądry biskup przygotował na kilka miesięcy, zećpali w parę tygodni. Niema nic. A manna nie pada.<br>Manna nie pada, lecz ciągną krajem dobrze uprawnym, zasobnym. Z przedziwną jednomyślnością tłum krzyżowy osądza, że tutejsi mieszkańcy winni oddać wszystko co posiadają, by wyżywić tych, którzy idą w obronie Chrystusa.<br>Gdyby Bóg chciał inaczej, zesłałby cudowne pożywienie. Skoro tego nie uczynił, jasnem jest, że krzyżowcy postępują zgodnie z Jego wolą, zabierając po drodze bydło i trzodę, ostatnie zeszłoroczne zapasy zboża, oliwę, wino i pieniądze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego