stworzył świat wycofując swoją nad nim władzę i zostawiając go swemu biegowi, co jest niemożliwe do pojęcia ludzkim rozumem. Bóg jest samym dobrem, a jednak chciał świata bez dobra, czyli poniżej poziomu dobra i zła. On sam (dobro) umieścił siebie w nieskończonym dystansie od świata (konieczności). Więc obojętny Stwórca-zegarmistrz osiemnastowiecznych deistów? Nie, jej Bóg jest tragiczny, kochający, umierający na krzyżu. Dla niej słowa Chrystusa przed śmiercią: <q>Boże mój, Boże mój, dlaczegoś mnie opuścił</>, są najsilniejszym potwierdzeniem chrześcijaństwa i samego człowieczeństwa, które przebywa na poziomie najgorszym z możliwych, tzn. ponad niewinnością Natury, ale skute jej prawami, tęskniąc do dobra, "które nie