Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
na kredyt, teraz przyszła pora spłaty. Patrzył w ulicę przechodzącą w drogę wśród zaśnieżonych pól, najdalej, jak mógł. Aż tam, gdzie stapia się z sinym horyzontem na wschodzie. Stamtąd przyjdą. Znał ich siłę, znał wielkie liczby, są jak ziarenka piasku, mają dwa imiona, pogarda i nieskończoność. Żyli w zawieszeniu. Niemcy, osłabieni, spuścili z tonu, zmalał terror. Po ostatniej październikowej bitwie koło Świniej Góry partyzanci przycichli. Pociągi z wielką literą V na lokomotywie pędziły nie niepokojone. Ożywił się drobny handel, pojawiła się żywność, nawet takie rarytasy, jak kawa i twarde sery. Wolnym krokiem zmęczonego człowieka powracał do domu. Odkłonił się komuś. Zauważył
na kredyt, teraz przyszła pora spłaty. Patrzył w ulicę przechodzącą w drogę wśród zaśnieżonych pól, najdalej, jak mógł. Aż tam, gdzie stapia się z sinym horyzontem na wschodzie. Stamtąd przyjdą. Znał ich siłę, znał wielkie liczby, są jak ziarenka piasku, mają dwa imiona, pogarda i nieskończoność. Żyli w zawieszeniu. Niemcy, osłabieni, spuścili z tonu, zmalał terror. Po ostatniej październikowej bitwie koło Świniej Góry partyzanci przycichli. Pociągi z wielką literą V na lokomotywie pędziły nie niepokojone. Ożywił się drobny handel, pojawiła się żywność, nawet takie rarytasy, jak kawa i twarde sery. Wolnym krokiem zmęczonego człowieka powracał do domu. Odkłonił się komuś. Zauważył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego