sądziłam, że u schyłku życia będę wyciągać rękę, prosząc o pomoc, ale trudno, trzeba to przeżyć" - napisała w podaniu kobieta, 560 zł renty inwalidzkiej, na której przebywa od 1975 r. Radziła sobie do chwili, gdy zażądano od niej dołożenia się do remontu dachu w domu należącym do wspólnoty mieszkaniowej. "Dlatego ośmielam się zwrócić do pana prezydenta o pomoc w tym roku miłosierdzia" - napisała.<br>Osiemdziesięcioletnia staruszka, opłacająca z emerytury czynsz, nagle dostała w spadku po konkubencie starą stodołę, za którą powinna zapłacić 500 zł podatku od nieruchomości. Nikt nie ma złudzeń, że będzie w stanie podatek zapłacić, a dług rośnie.<br><br>Abolicja nie jest