litości ani ze wspaniałomyślności, po prostu uważam, że powinienem ci pomóc.<br> Ot, tak, po prostu - kończy Ryszard, w głosie jego dałoby się wyczuć niezadowolenie z własnych słów.<br> - Chcesz więc pomóc mi zrealizować to, czegoś sam nie osiągnął.<br> - Może i tak, a może i nie.<br> Moja pomoc będzie polegała jedynie na ośmieleniu ciebie, na wtłoczeniu ci do głowy prawdy, że masz rację, że oto jest jedyna szansa, którą od lat zaprzepaszczasz.<br> - Już to gdzieś słyszałem.<br> - Nie zaszkodzi, jeśli usłyszysz jeszcze raz.<br> Przyjechałeś do niej? - naciska Ryszard.<br> - Muszę to koniecznie wiedzieć, bo chciałbym tak postępować, żeby ci pomóc, pomóc oczywiście nie temu, którego