Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
z Pawłem spojrzenia i zrozumieliśmy się bez słów.
Gdy wstaliśmy od stołu, Klara zaprosiła nas na kawę do swego pokoju. I tu przed naszymi oczami roztoczył się cud. Na ścianie wisiało kilkanaście miniatur, dokładnie - czternaście, a każda z nich przedstawiała wizerunek Klary, za każdym razem innej. Dopiero w komplecie oddawały osobliwą zmienność rysów tej zadziwiającej twarzy, której syntezę udało się Marianowi utrwalić niemal genialnie. Porównanie z Coswayem czy Isabeyem byłoby tu nie na miejscu. Zamarliśmy w podziwie. Nawet gadatliwa pani Antonina, nawet hałaśliwa Guga w milczeniu przyglądały się arcydziełom, które nazwałbym Galerią Klary. Zrozumiałem, że tak niepospolity artysta mógł zawładnąć jej
z Pawłem spojrzenia i zrozumieliśmy się bez słów.<br>Gdy wstaliśmy od stołu, Klara zaprosiła nas na kawę do swego pokoju. I tu przed naszymi oczami roztoczył się cud. Na ścianie wisiało kilkanaście miniatur, dokładnie - czternaście, a każda z nich przedstawiała wizerunek Klary, za każdym razem innej. Dopiero w komplecie oddawały osobliwą zmienność rysów tej zadziwiającej twarzy, której syntezę udało się Marianowi utrwalić niemal genialnie. Porównanie z Coswayem czy Isabeyem byłoby tu nie na miejscu. Zamarliśmy w podziwie. Nawet gadatliwa pani Antonina, nawet hałaśliwa Guga w milczeniu przyglądały się arcydziełom, które nazwałbym Galerią Klary. Zrozumiałem, że tak niepospolity artysta mógł zawładnąć jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego