Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
śmieszny, przekorny, bardzo pasujący do mnie wiersz. Kazali przyjść za tydzień. Przyszłam i zostałam dwa lata...
Wiedziała, że po powrocie ze Stanów, gdzie "Metro" wystawiano na Broadwayu, odejdzie z zespołu. Przekonała się, że powinna istnieć samodzielnie. Chciała sama odpowiadać za siebie, być niezależna.
- Janusz ma mnóstwo odcieni, jak każda wielka osobowość. Nie jest łatwy we współpracy, ale ja też nie należę do osób pokornych. Wiele się od niego nauczyłam, ale też współpraca z nim wiele mnie kosztowała.
Jesienią zeszłego roku trafiła do Jerzego Antkowiaka. Zaprowadziła ją do niego Ewa Krauze - znakomity kostiumolog. Jestem w Modzie Polskiej ponad pół roku i chyba
śmieszny, przekorny, bardzo pasujący do mnie wiersz. Kazali przyjść za tydzień. Przyszłam i zostałam dwa lata...<br> Wiedziała, że po powrocie ze Stanów, gdzie "Metro" wystawiano na Broadwayu, odejdzie z zespołu. Przekonała się, że powinna istnieć samodzielnie. Chciała sama odpowiadać za siebie, być niezależna.<br> - Janusz ma mnóstwo odcieni, jak każda wielka osobowość. Nie jest łatwy we współpracy, ale ja też nie należę do osób pokornych. Wiele się od niego nauczyłam, ale też współpraca z nim wiele mnie kosztowała.<br> Jesienią zeszłego roku trafiła do Jerzego Antkowiaka. Zaprowadziła ją do niego Ewa Krauze - znakomity kostiumolog. &lt;hi rend="italic"&gt; Jestem w Modzie Polskiej ponad pół roku i chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego