I wuj drugi, co siedział za komuny, teraz jakiś dziwnie niezadowolony, może dlatego że spotkał wczoraj swego dawnego strażnika w radzie parafialnej i dowiedział się, że tamten będzie prezesem towarzystwa opieki nad pomnikami męczeństwa ofiar władzy ludowej. I stryj profesor, co kapitalizm miał w gębie, a nie w kieszeni, też osowiały jakoś - nie wiadomo, czy dlatego że nie załapał się do dobrej rady nadzorczej, czy z powodu wyczerpującej kuracji winem czerwonym. Mama nareszcie szczęśliwa, bo wszyscy przy jednym stole; spóźnia się tylko ciotka, bo z kobiecego klucza w partii tradycjonalistów za wiceprezesa się została i piętnuje w telewizji pornografię. "Kiedy ona