swoją metodę golenia bankomatów z forsy... - Aż jąka się z oburzenia.<br>Kiedy nie wiedziałem, co tam było! No, trochę się domyślałem. Nikogo do niczego nie namawiałem, każdy sam sobie sternikiem, okrętem, żaglem i wiatrem.<br>- To nie było w porządku, ale dobrze wiedzieli, w co się pakują, nie byli dziećmi. A ostatecznie to Zigi sprzedał Maćka, a nie on - broni mnie ten o kulach.<br>- Zigi? - Skąd wiedzą o tych rzeczach? Komu ich sprzedał?<br>- Zigi próbował dopchać się do miodu z fałszywkami i bankomatami, a Maciek i Franz się na niego wypięli. Zaczął kombinować ze Spławikiem. Zigi chciał, byś ty mu znalazł ten