Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
chwili słyszę trochę nierówne kroki. Nie znam ich!
A przecież nie pomyliłem numeru mieszkania. Jest wizytówka: Twardowski.
Cofam się pół kroku, gotów do ceremonialnego ukłonu.
Domyślam się, kto nadchodzi.
Otwiera drzwi wysoka kobieta o bardzo czarnych, ledwie przetkanych siwizną włosach i gwiaździstych oczach.
Wiek narzucił lekką mglistość spojrzeniu, a rysom ostrość.
Mimo to nie bez podziwu przyglądam się sylwetce tej kobiety, lekkości ruchów, ur odzie uśmiechu.
Nie ma żadnej przesady w tym, że przezwano ją niegdyś "piękną Eleną".
- Proszę - mówi śpiewnym altem. - Witam pana adiunkta.
Pan chciał widzieć się z synem, a ja z panem.
Gregorius powinien wrócić przed upływem godziny
chwili słyszę trochę nierówne kroki. Nie znam ich!<br>A przecież nie pomyliłem numeru mieszkania. Jest wizytówka: Twardowski.<br>Cofam się pół kroku, gotów do ceremonialnego ukłonu.<br>Domyślam się, kto nadchodzi.<br>Otwiera drzwi wysoka kobieta o bardzo czarnych, ledwie przetkanych siwizną włosach i gwiaździstych oczach.<br>Wiek narzucił lekką mglistość spojrzeniu, a rysom ostrość.<br>Mimo to nie bez podziwu przyglądam się sylwetce tej kobiety, lekkości ruchów, ur odzie uśmiechu.<br>Nie ma żadnej przesady w tym, że przezwano ją niegdyś "piękną Eleną".<br>- Proszę - mówi śpiewnym altem. - Witam pana adiunkta.<br>Pan chciał widzieć się z synem, a ja z panem.<br>Gregorius powinien wrócić przed upływem godziny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego