zastaną, nie będzie tłumaczeń.<br>- A tamte drugie?<br>- Nie bój się, drzwi do mojej gotowalni. Też zamknięte - szeptała, tuląc wargi do jego szyi.<br>Zanurzył usta w pachnące włosy, zwisła mu w ramionach. Osuwała się po nim, uklękła. Szeptała tkliwie:<br>- Mój najdroższy, jedyny, mój mężu...<br>Oczy jej szeroko otwarte patrzyły bezbronnie.<br>- Tyś oszalała - zarył palce w jej włosach, potrząsnął za głowę.<br>- Tak, tak - potwierdziła żarliwie, przywierając do niego, suknia jej podwinęła się, ściągnięta niecierpliwą ręką, zobaczył smukłe, śniade uda. Była pod spodem naga.<br>- Masz mnie - tchnęła mu w oczy.<br>Pochylił się nad nią, widział jej biodra złotawe, ciemny kędzierzawy trójkąt. Jak fala wbiegająca