Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
jechać najwyżej do Zakopanego.

Fakt - pomyślał Otyński - Koślacz został wysłany na rok do Finlandii, mimo że wcale dobrze nie jeździ, teraz musi spłacić dług zaciągnięty wobec Lisieckiego.
Drzwi znowu się otworzyły i stanął w nich komandor w towarzystwie kilku dziennikarzy. W pokoju natychmiast zrobiło się głośno, z pater poznikały w oszałamiającym tempie przygotowane ciasteczka i słone paluszki. Błyskawicznie potworzyły się małe grupki, w których dyskutowano listę startową, szanse faworytów, trudności na trasie.
Lisiecki nie włączył się w żadną z grup rozmawiających o rajdzie. Zaciągnął w kąt grubego, jowialnego Skwarskiego.
- Jeździsz maluchem? - zapytał.
- Czyś ty na głowę upadł? - Skwarski protekcjonalnie poklepał go
jechać najwyżej do Zakopanego.<br>&lt;page nr=14&gt;<br>Fakt - pomyślał Otyński - Koślacz został wysłany na rok do Finlandii, mimo że wcale dobrze nie jeździ, teraz musi spłacić dług zaciągnięty wobec Lisieckiego.<br>Drzwi znowu się otworzyły i stanął w nich komandor w towarzystwie kilku dziennikarzy. W pokoju natychmiast zrobiło się głośno, z pater poznikały w oszałamiającym tempie przygotowane ciasteczka i słone paluszki. Błyskawicznie potworzyły się małe grupki, w których dyskutowano listę startową, szanse faworytów, trudności na trasie.<br>Lisiecki nie włączył się w żadną z grup rozmawiających o rajdzie. Zaciągnął w kąt grubego, jowialnego Skwarskiego.<br>- Jeździsz maluchem? - zapytał.<br>- Czyś ty na głowę upadł? - Skwarski protekcjonalnie poklepał go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego