rezerwie, ojciec ponownie obszedł księgarnie i kupił arytmetykę do klasy I gimnazjalnej i kilka nowych zbiorów zadań. Powoli Angus zaczął liczyć jak maszyna, a nie mieszcząc się mimo to nigdy w czasie, zaczął wiele obliczeń pośrednich wykonywać szybko w pamięci.<br>W tym czasie doszedł i szczęśliwie przeszedł przez stan jakby oszołomienia lub ogłupienia, pracując jak automat, tylko z krótkimi przerwami na jedzenie i potrzeby fizjologiczne nawet z tym i innymi czynnościami, np. z myciem, musiał się śpieszyć. Jedynie po obiedzie, ojciec zezwalał, a nawet zachęcał do krótkiego odpoczynku, ok. pół godziny, gdyż stwierdzał, że przez pewien czas po posiłku, wydajność i