zupełnie śmiało... Kobieta ta unieszczęśliwiła mnie tak samo jak ciebie. Mógłbym to wytłumaczyć za pomocą triady Heglowskiej, ale przypominam sobie, że nigdy nie byłeś mocny w filozofii, więc opowiem po prostu, zwyczajnie. Ciebie unieszczęśliwiła, bo zobaczyłeś, że cię okłamywała, że nie jest to ktoś ci znany, lecz potwór moralny, personifikacja oszustwa, mnie natomiast unieszczęśliwiła inaczej: nim ją poznałem, byłem heroiczny; byłem bohaterem av rebours, ja, chluba politechniki, marnowałem życie w sposób bohaterski, straceńczy, i jak bohater bez konkretnego powodu. Byłem antytezą znakomitego, opływającego w zaszczyty i pieniądze inżyniera, miałem z tego swoją przyjemność, rozumiesz więc, drogi Heniu, że nie byłem człowiekiem