gdy mglistą wjadę limuzyną<br>W bramy nieboskłonu,<br>Już mnie warty nie wstrzymają obce.<br>Z wiatrem rozrzucę paszporty -<br>I nie potrzeba mi świadectwa zgonu.&lt;/&gt;<br>&lt;div type="poem" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;RUBAJATY WOJENNE&lt;/&gt; (III)<br><br>&lt;tit&gt;NIEBO ZA NIEBEM...&lt;/&gt;<br><br>Niebo, wojennych operacyj "zona",<br>To tylko ziemi błękitna osłona,<br>Zapas powietrza - płuc naszych spiżarnia,<br>Pełna skrzętności, egoizmu, troski...<br>Właściwe NIEBO to otchłań - tak czarna,<br>Lecz i tak dobra, jak twarz Częstochowskiej...&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;OPIEKA ZŁEGO DUCHA&lt;/&gt;<br><br>Czuwasz, Zły Duchu! Rozpościerasz skrzydła<br>Nad ziemią, w trosce ku niej przychylony...<br>Nienawiść Twoja silna jest jak miłość!<br>Na widok męczarni świata<br>I piękna jego, które się skończyło,<br>Z ócz łza radości spływa Ci obrzydła...&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;BLIŹNI&lt;/&gt;<br><br>Obce nam