Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
dziura, która mi wygląda na norę. Można by to złapać i karmić.
- Nie wiadomo, jak długo by wyżyło - powiedziałam złowieszczo. - Może lepiej jedzmy na wszelki wypadek tylko takie pewne rzeczy. Co sama otwierałaś i w jakim to było stanie?
Zosia ocknęła się z ponurego zamyślenia.
- Co? Nie wiem. Nic nie otwierałam.
Po namyśle zdecydowaliśmy się na nie napoczętą pastę rybną i sałatkę. Od oglądania obu tych artykułów przez lupę filatelistyczną oderwał mnie telefon. Oddałam lupę Pawłowi, który jął śledzić powierzchnię sałatki centymetr po centymetrze, i podniosłam słuchawkę, bo Zosia odżegnała się od rozmów telefonicznych stanowczym gestem.
- Słuchaj - powiedziała w telefonie Anita
dziura, która mi wygląda na norę. Można by to złapać i karmić.<br>- Nie wiadomo, jak długo by wyżyło - powiedziałam złowieszczo. - Może lepiej jedzmy na wszelki wypadek tylko takie pewne rzeczy. Co sama otwierałaś i w jakim to było stanie?<br>Zosia ocknęła się z ponurego zamyślenia.<br>- Co? Nie wiem. Nic nie otwierałam.<br>Po namyśle zdecydowaliśmy się na nie napoczętą pastę rybną i sałatkę. Od oglądania obu tych artykułów przez lupę filatelistyczną oderwał mnie telefon. Oddałam lupę Pawłowi, który jął śledzić powierzchnię sałatki centymetr po centymetrze, i podniosłam słuchawkę, bo Zosia odżegnała się od rozmów telefonicznych stanowczym gestem.<br>- Słuchaj - powiedziała w telefonie Anita
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego