jego interpelacja została tak obcesowo odrzucona.<br>W tym momencie nabrałem do rudej diabliczki sympatii, tymczasem ona zwróciła się do Dziadka, który, wśród rozgorzałych wokół niego namiętności, przez cały czas zachowywał pobłażliwy spokój, a nawet chwilami uśmiechał się leciutko pod wąsem.<br>- Przyniosłam dziadkowi kropelki.<br>Dobrze nam zrobią na serduszko.<br>No, perełko, otwórz buzię...<br>Przytknęła mu zielony kieliszek do warg, trudno to nazwać kieliszkiem, bo nie miał nóżki, taką miarkę z grubego szkła, w której znajdował się brunatny płyn.<br>Dziadek wypił i aż wzdrygnął się, takie to musiało być gorzkie, po czym spojrzał oczekująco na diabliczkę.<br>- Oj, oj, nie mam dziś kostki cukru, perełko