wtedy Danuta Wiera uderzyła ją sznurem od żelazka. Krzysztof pamięta zdumienie w oczach; nie strach, lecz właśnie najwyższe zdumienie, jak gdyby wraz z twarzą matki zmienił się nagle cały świat. Milka jest fizycznie bardzo słaba, więc bez trudu przewróciła ją na podłogę.<br>- Mamo, zwariowałaś?! - krzyknęła, a potem zastygła, znieruchomiała niby owad, co w obliczu grozy udaje nieżywego, i nie reagowała na razy, których odgłos był w tym domu czymś tak obcym i akustycznie niedorzecznym, że wydawał się odrażającą halucynacją. <br>Rozumiesz, mama nigdy dotąd Milki nie uderzyła, nawet klapsa w dzieciństwie, więcej: nigdy nie podnosiła na nią głosu, a już na pewno