aby schudnąć, nie wystarcza umiarkowanie w jedzeniu i częste przyjmowanie pozycji "na klęczkach". Weźmy pod uwagę, ile mil dziennie pokonywał Jezus, chodząc i nauczając. Trudno też ze spokojem przyjąć inną dietetyczną dyrektywę Biblii: "Spośród czworonożnych latających owadów będziecie jeść wszelkie gatunki koników polnych, świerszczy i szarańczy. Wszystkie inne gatunki latających owadów czworonożnych będą dla was obrzydliwością". <br><br>I jeszcze jedna wątpliwość - skoro Jezus jadł najbardziej dostępne i popularne dania swojej epoki, to może w podobny sposób odżywiałby się i dzisiaj? A dziś najłatwiej byłoby mu wstąpić do supermarketu po colę i chipsy. Strach pomyśleć. Może byłby grubasem?<br><br>&lt;au&gt;Maja Gawrońska&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;Nocnik z Freudem