Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
nieprofesjonalnych oszańcowanych nie mniej od zawodowców - rzadko osiąga płacę zgodną z umiejętnościami. Bogna bez cenzusu i przynależności, nie ma wyboru.
Coraz częściej dogania dnie wieczorami. Wieczorny Instytut sprzyja pracy. Korytarze są ciche i puste. Tylko w portierni drzemie, albo gra w szachy z kierowcą, woźny, po pracowniach siedzą tu i ówdzie najzaciętsze mole, ale nie wpada do kąta Bogny ani jeden kudłacz z najpilniejszym na świecie zleceniem opatrzonym cyfrą adiunkta, oznaczającą: pilne.
Bogna znajduje nawet chwilę żeby odetchnąć, posiedzieć w odprężającym niemyśleniu. Na takim niemyśleniu, wyciągniętą w fotelu z nogami wspartymi o rajzbret, zaskakuje ją adiunkt.
- Koleżanko, proszę...
Bognę paraliżuje skrępowanie
nieprofesjonalnych oszańcowanych nie mniej od zawodowców - rzadko osiąga płacę zgodną z umiejętnościami. Bogna bez cenzusu i przynależności, nie ma wyboru.<br>Coraz częściej dogania dnie wieczorami. Wieczorny Instytut sprzyja pracy. Korytarze są ciche i puste. Tylko w portierni drzemie, albo gra w szachy z kierowcą, woźny, po pracowniach siedzą tu i ówdzie najzaciętsze mole, ale nie wpada do kąta Bogny ani jeden kudłacz z najpilniejszym na świecie zleceniem opatrzonym cyfrą adiunkta, oznaczającą: pilne.<br>Bogna znajduje nawet chwilę żeby odetchnąć, posiedzieć w odprężającym niemyśleniu. Na takim niemyśleniu, wyciągniętą w fotelu z nogami wspartymi o rajzbret, zaskakuje ją adiunkt.<br>- Koleżanko, proszę...<br>Bognę paraliżuje skrępowanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego