Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
lotka, uzyskane zaś od niej nawzajem zwierzenia ukoiły jego duszę. Nie gach absorbował jego żonę owej pamiętnej nocy, lecz gęś, ptaszę niewinne, wdzięczne i miłe. Nie słyszano zaś jeszcze, żeby pieczona gęś zniweczyła kiedykolwiek czyjeś szczęście.
Na wzajemną skłonność do zwierzeń niewątpliwie wpłynął fakt znalezienia gdzieś w środku balu koperty, owiązanej czerwoną wstążeczką, opartej o talerzyk na stoliku Lesia i zawierającej sumę prawie szesnastu tysięcy złotych gotówką oraz ozdobną kartkę ze słowami: Oczywiście, że to była środa! Nie umiemy być świnie. Wdzięczni dłużnicy.
W poniedziałek, po balu, tym, który spóźnił się najbardziej, był nie Lesio, lecz Janusz. Z wolna i jakby
lotka, uzyskane zaś od niej nawzajem zwierzenia ukoiły jego duszę. Nie gach absorbował jego żonę owej pamiętnej nocy, lecz gęś, ptaszę niewinne, wdzięczne i miłe. Nie słyszano zaś jeszcze, żeby pieczona gęś zniweczyła kiedykolwiek czyjeś szczęście.<br>Na wzajemną skłonność do zwierzeń niewątpliwie wpłynął fakt znalezienia gdzieś w środku balu koperty, owiązanej czerwoną wstążeczką, opartej o talerzyk na stoliku Lesia i zawierającej sumę prawie szesnastu tysięcy złotych gotówką oraz ozdobną kartkę ze słowami: Oczywiście, że to była środa! Nie umiemy być świnie. Wdzięczni dłużnicy.<br>W poniedziałek, po balu, tym, który spóźnił się najbardziej, był nie Lesio, lecz Janusz. Z wolna i jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego