samochodami zbudować stoły i dalej tam sprzedawać między innymi warzywa i owoce, a naprawdę trudno byłoby znaleźć gorsze miejsce na sprzedaż nowalijek.<br>Skoro przedtem samochody dymiły, chlapały błotem tylko z góry, to teraz wioną spalinami z rur wydechowych, smród benzyny roznosi się wokół. Chyba nic bardziej nie wchłania zapachów niż owoce i warzywa. Więc kupujemy tam oczywiście trutkę, bo trudno to inaczej nazwać.<br>A kto to kupuje? Oczywiście przeważnie ludzie starsi, emeryci, renciści, którym na wszystko brakuje pieniędzy. A co na to handlujący? Z rozbrajającą szczerością wzruszają ramionami i mówią, że oni tego nie jedzą, tylko sprzedają - okropność. Uważam, że taka