taflą wody. Pozostały po nich fotografie niekiedy niedoświetlone lub prześwietlone, czasem poruszone. Zawsze jednak mocno kontrastujące z tymi nowymi, tworzącymi współczesną część wystawy. Wspaniałe ujęcia odbijającego się w wodzie niedzickiego zamku wyrażają zamysł fotografa, który chce powiedzieć, że to, co powstało, sprawdziło się nie tylko jako obiekt hydrotechniczny, ale również... ozdoba górskiego krajobrazu.<br>Wystawa to jednak nie tylko wynik fotograficznej pasji Leszka Wasylkowskiego. Zdjęcia mają też związek z jego zawodem. Choć urodził się we Lwowie - wojenne losy rzuciły go pod Tatry. Zatrzymał się w Zakopanem, gdyż tam mieszkała jego kuzynka Ewelina Pęksowa. Tam, w latach pięćdziesiątych, siedząc w restauracji, dowiedział się