Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
a zły był przez to jak chrzan, ani przystąp.
I znowu zaczęły prześladować go sny. Dziewiątego września, rano, bo odsypiał wartę, przeraził nas wszystkich, zrywając się z krzykiem i dobywając miecza. Wyglądało to na amok, ale na szczęście przeszło mu momentalnie.
Odszedł na stronę, wkrótce wrócił z ponurą gębą i oznajmił ni mniej, ni więcej, a to, że ze skutkiem natychmiastowym rozwiązuje drużynę i w dalszą drogę rusza samotnie, albowiem tam gdzieś dzieją się rzeczy straszne, że czas nagli, że robi się niebezpiecznie, a on nikogo nie chce narażać i za nikogo ponosić odpowiedzialności. Gadał i rezonował tak nudnie i tak
a zły był przez to jak chrzan, ani przystąp. <br> I znowu zaczęły prześladować go sny. Dziewiątego września, rano, bo odsypiał wartę, przeraził nas wszystkich, zrywając się z krzykiem i dobywając miecza. Wyglądało to na amok, ale na szczęście przeszło mu momentalnie. <br> Odszedł na stronę, wkrótce wrócił z ponurą gębą i oznajmił ni mniej, ni więcej, a to, że ze skutkiem natychmiastowym rozwiązuje drużynę i w dalszą drogę rusza samotnie, albowiem tam gdzieś dzieją się rzeczy straszne, że czas nagli, że robi się niebezpiecznie, a on nikogo nie chce narażać i za nikogo ponosić odpowiedzialności. Gadał i rezonował tak nudnie i tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego