Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.24 (20)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Szkoda tylko, że ten radosny fakt zakłóciło nieeleganckie zachowanie Straży Marszałkowskiej, która nie wpuściła prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego do loży, z której chciał obserwować głosowanie.
Prezydent chciał obejrzeć głosowanie z loży prasowej. W jej drzwiach drogę zastąpił mu strażnik: - Nie chcę narazić się przełożonym i dlatego nie mogę pana wpuścić - oznajmił, po czym zaraz zadzwonił do komendanta. Ten oczywiście pozwolił na wejście prezydenta, ale Lech Kaczyński nie skorzystał z zaproszenia. - Rozumiem przepisy, ale strażnicy mogliby być bardziej elastyczni - powiedział.
- Prezydent miasta nie ma niestety żadnych przywilejów, które pozwoliłyby mu wchodzić do loży prasowej bez przepustki - tłumaczy Stanisław Kostrzewa, dyrektor sejmowego biura
Szkoda tylko, że ten radosny fakt zakłóciło nieeleganckie zachowanie Straży Marszałkowskiej, która nie wpuściła prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego do loży, z której chciał obserwować głosowanie.<br>Prezydent chciał obejrzeć głosowanie z loży prasowej. W jej drzwiach drogę zastąpił mu strażnik: &lt;q&gt;- Nie chcę narazić się przełożonym i dlatego nie mogę pana wpuścić&lt;/&gt; - oznajmił, po czym zaraz zadzwonił do komendanta. Ten oczywiście pozwolił na wejście prezydenta, ale Lech Kaczyński nie skorzystał z zaproszenia. &lt;q&gt;- Rozumiem przepisy, ale strażnicy mogliby być bardziej elastyczni&lt;/&gt; - powiedział.<br>&lt;q&gt;- Prezydent miasta nie ma niestety żadnych przywilejów, które pozwoliłyby mu wchodzić do loży prasowej bez przepustki&lt;/&gt; - tłumaczy Stanisław Kostrzewa, dyrektor sejmowego biura
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego