chyba na śmieci.</><br><who1>No chyba żartujesz.</><br><who2><gap></><br><who1> <reading> Szła <gap> kokoszka smakoszka. Spotkała ją pewna kumoszka. Co widzą? Wątróbka, ozorek. Ja do ust tych rzeczy nie biorę. Kura na to, kotkodak, a ja owszem. A ja tak.</> Zobacz, tu ma <gap> </><br><who2>Ty wydajesz takie dźwięki jak samochody, w których <gap> No zobaczymy.</><br><who1>Zobacz, tu <unclear>Makula</unclear>, ozorek. </><br><who2><gap></><br><who1>Pokaż. Chodź usiądź koło nas, to ja będę patrzeć <gap></><br><who2><gap> Pomidory.</><br><who1>Och, upadła. reniferku, twoja <gap> książeczka. Chodź, usiądź tutaj, będzie ci lepiej, wiesz? </><br><who2><gap></><br><who1><gap> kochany syneczek ty jesteś, oczywiście.<pause> Wiesz co? Podaj mi książkę Desery, jakbyś mógł, kochany. </><br><who2><gap> deser? Teraz wiesz, co bym zjadł?</><br><who1>No.</><br><who2>Takie owoce właśnie zapieczone czymś i z